Muzyka… są osoby, dla których jest ona całym światem… dla bohaterów Wyśnionego koncertu i dla mnie… a czym jest dla Ciebie drogi Czytelniku?
To właśnie muzyka pokazała mi życie z wielu perspektyw. Pokazała te wspaniałe momenty, ale również te trudne. Bo chodź piękna, to skrywa w sobie mrok… Koncert, występ sceniczny to jeden z najmniejszych „fragmentów” świata muzycznego, choć ten najbardziej widoczny, ale cała prawda o muzykach skrywa się za drzwiami ćwiczeniówek.
@anna_balenkowska stworzyła przepiękną opowieść, gdzie to melodie, akompaniamenty, partie skrzypcowe i brzmienia orkiestrowe przeplatają się i opowiadają nam historię pewnej kompozycji.
To waśnie partytura Wyśnionego koncertu stała się najważniejszym i owianym tajemnicą elementem tej powieści. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, jedna to codzienność Antoniusza Dobrowolskiego, kompozytora, twórcę owego działa, które wniosło wiele zamieszania w jego życie w latach sześćdziesiątych oraz druga – to czasy obecne i duet, dyrygent oraz skrzypaczka, którzy podążają za wybrzmiewającą piano pianissimo melodią koncertu skrzypcowego, aby odkryć to, co przez lata już wybrzmiało i ucichło, bo ktoś chce, aby ta melodia ponownie mogła być usłyszana.
Tu nie tylko muzyka jest jedną z głównych bohaterek, to również opowieść o samotności, tak dobrze znanej instrumentalistom, dyrygentom, kompozytorom, wokalistom i o marzeniach, tak istotnych w życiu artystów.
Przygotuj się również na podróż po pięknych europejskich miastach: Krakowie, Barcelonie, Walencji, Londynie, czy Rzymie…
O tej książce nie da się opowiedzieć w kilku zdaniach, ją trzeba przeżyć i wsłuchać się w każdy dźwięk, który czasem wybrzmiewa nostalgicznie i smutno, niekiedy przepełniony jest radością i zachwytem… raz mollowy, raz durowy…
Znalazłam w książce mnóstwo cytatów, które sprawiły, że czytając tę historię czułam się, jakbym była w domu….
Jednym z nich jest ten:
„Kompozycja nie była dla nas trudnym rzemiosłem, sztuką, próbą wyrażania siebie. Stała się nieodłącznym elementem życia, powietrzem, bez którego nie potrafiliśmy już funkcjonować”
Właśnie tym jest dla mnie muzyka…. powietrzem…