Prozą latynoamerykańska interesowałam się od bardzo dawno. Jako ambitna nastolatka próbowałam czytać Fuentesa, LLose, Cortazara, Marqueza. Miałyśmy z koleżankami w liceum takie kolko wzajemnej adoracji które można by było nawet podciągnąć pod klub miłośniczek książek. Czytałyśmy głownie Whartona. Zdarzały się również romanse czytane po nocach pod k... Recenzja książki Wszystkie szczęśliwe rodziny