Czytając "Wszystkie randki Moniki" autorstwa Marty Clerkx nie przestawałam się śmiać. Tytułowa Monika poszukuje swojej drugiej połówki przez portal randkowy. Do sprawy podchodzi na poważnie- chce stabilnego związku i założenia rodziny. Oczywiście ma swoje wymagania względem mężczyzny. I tak śledzimy jej podboje, które nie ma co ukrywać - do udanych nie należą. Poznajemy każdego mężczyznę po kolei. Autorka w zabawny sposób opisała trudne randkowe doświadczenia głównej bohaterki. Trochę było mi jej żal, bo jednak ile można szukać i trafiać na takich dupków, czy oszustów...
Swoją drogą zastanawia mnie fakt, po co pisać i internecie, że ma się dajmy na to 188cm wzrostu, skoro już przy pierwszym spotkaniu można wyjść na oszusta... Po co wysyłać zdjęcia, które nie odzwierciedlają faktycznego wyglądu rozmówcy? Osobiście tego nie rozumiem, ale nie wiem... Może to brak doświadczenia z mojej strony w tego typu portalach 🤷
Czytając tę książkę nie przestawałam się śmiać. Jednocześnie było mi potwornie przykro. Bardzo chciałam, by Monika poznała wreszcie tego jedynego, który da jej stabilizację i szczęście. Czułam się, jakbym była na kawie z przyjaciółką i słuchała zwierzeń z fatalnych randek.
Świetna pozycja na poprawę humoru, genialne spędzenie czasu, czy też pokonanie zastoju czytelniczego.
Pamiętajcie, że jeśli za czymś biegniemy, to szczęście nam ucieka... A jak zatrzymamy się na chwilkę, to usiądzie obok nas...a wtedy już łatwiej je "złapać".
...