W tej książce Autor wraca do czasów międzywojennych oraz okresu II wojny światowej, widzianej oczyma rodziny Józefa Ciszka, chłopa z miejscowości Gruszka, ale także żołnierza carskiej żandarmerii, przymusowo wcielonego do carskiego wojska tuż przed wybuchem I wojny światowej. Pięć lat służby w rosyjskiej żandarmerii, którą odbywał w różnych regionach carskiego imperium, Józef dobrowolnie przedłużył sobie o dalsze dwa lata, chcąc zobaczyć, jak powstaje nowe polskie wojsko, w którym nigdy nie dane było mu służyć. Przez tę decyzję został znowu wplątany w wojnę polsko-bolszewicką, i znów w szeregach żandarmerii, w której posiadał ogromne doświadczenie. Po powrocie do domu, jego rodzice organizują wioskowe darcie pierza, by dyskretnie zapoznać syna z wolnymi pannami z okolicy. W czasie imprezy Józef rozpoznaje dawną koleżankę dziecięcych zabaw, tańców i … pasania krów – Stanisławę. Jest już dorosłą kobietą, a nazywa się tak samo jak Józef, choć nie są spokrewnieni. Rodzice Stanisławy (Jan i Wiktoria) są znachorami i prowadzą wiejską poradnię lekarską. Józef zaczyna spotykać się ze Stasią, w końcu pobierają się. Wracając z wojska, Józef prosił Matkę Boską o żonę i o dzieci, ale tylko o dziewczynki, aby nigdy nie poszły do wojska. W okresie II wojny światowej Józef jest zmuszony polować na dziką zwierzynę, aby zdobyć mięso, bo prawie cały plon z gospodarstwa zabierają przymusowe kontyngenty. Stanisława zajmuje się handlem i rozprowadza tzw. siny kamień, wynalazek jej matki, stanowiący lekarstwo na oczy. Od 1943 roku dom Józefa, leżący na całkowitym uboczu odwiedzają partyzanci różnych ugrupowań, z czasem dom staje się trwałą bazą ludzi z GL i AL. W czasie bitwy pod Gruszką, największej bitwy partyzanckiej w kraju, zabudowania rodziny Józefa płoną po raz drugi. Po spaleniu rodzina znajduje wolny pokój u znajomej w sąsiedniej wsi.
Drugi wątek to losy młodego polskiego chłopca, który zakochał się w córce niemieckiego osadnika z okolic Łopuszna. Ich nieszczęsna, niewczesna i podła w gruncie rzeczy miłość mogła mieć zupełnie inny przebieg w spokojnych czasach. Niestety, w czasie wojny, dawni kochankowie stają po przeciwnych stronach barykady.
Władysław Waldemar Maciążek urodził się w 1956 roku w Radoszycach. Wychowywał się w chłopskiej rodzinie w miejscowości Gruszka, w gminie Radoszyce, na ziemi kieleckiej. W pobliskim Jóźwikowie skończył szkołę podstawową, a następnie Technikum Elektroniczne w Zduńskiej Woli. Kilka miesięcy pracował jako elektronik, później przyjęty do kompanii konwojowej w KM MO Kielce. W następnych latach pracował w WUSW Kielce i KWP Kielce, w pionach kryminalnych i wspomagających. W 1997 roku ukończył WSO Szczytno. W 2006 roku odszedł na emeryturę policyjną, dorabiając jeszcze w służbach ochrony i jako redaktor w wydawnictwie biograficznym. Na emeryturze zajął się pisaniem, porządkując młodzieńcze plany literackie i poetyckie. Zbeletryzowana powieść „Wszystkie bitwy pod Gruszką” jest debiutem literackim autora.