No cóż, nie jest to książka ładna, jeśli bierzemy pod uwagę walory czysto literackie. Styl jest siermiężny i chyba ta toporność odzwierciedla charakter Bukriejewa: prostolinijny, konkretny, skupiony na danym celu, praktyczny. To nie jest wada, przynajmniej dla mnie: oczekiwałem właśnie czegoś takiego.
W sporze "Bukriejew vs Krakauer" trzymam stronę współautora książki, więc warstwę faktologiczną oceniam jako rzecz bez zarzutu. Dziwi mnie zajadłość Krakauera, jego ślepe ataki i próby zdyskredytowania Bukriejewa. Podejrzewam osobiste animozje między dwoma doświadczonymi wspinaczami, bo pieniactwa Krakauera prawie nikt nie bierze poważnie. Czego dowodem jest zresztą nagroda dla Bukriejewa za jego heroiczny czyn na Evereście. Doszło jednak do kuriozalnej sytuacji, w której bohater musi się tłumaczyć ze swojego zachowania osobie, która nie posiada ani argumentów, ani dowodów, same oskarżenia. Paranoja.
Niestety, dużą wadą tej publikacji są powtórzenia. Można by zakończyć lekturę na głównej części, czyli relacji Anatolija, bo z materiałów dodatkowych nie dowiadujemy się wielu nowych faktów, za to pojawia się coraz więcej powtórzeń
"Wspinaczka" to najpełniejsza relacja z tragedii w '96, ale też ukazanie himalaizmu odartego z jego etosu. Pokazuje komercyjną stronę zagadnienia, która już wtedy była patologiczna, a teraz, po dwudziestu latach, aż się włos na głowie jeży. Kto jest ciekaw, ten znajdzie informacje o tym, co się teraz pod Everestem dzieje.
...