Kiedy pewnego mroźnego dnia w styczniu pod nasz dach zawitała pełna energii ośmiotygodniowa biała suczka doga niemieckiego, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w jej psiej osobie przybyła późniejsza doradczyni biznesowa i przewodniczka duchowa. Nie słyszała. Niedowidziała na jedno oko. Była słabego zdrowia. Ale cechował ją silny, niezłomny charakter, który już wkrótce miał wpłynąć na zmianę naszego podejścia do życia, na nasze kariery i losy. Dzięki niej uwierzyliśmy w siebie. Zyskaliśmy sławę w efekcie sukcesu ekonomicznego, który odnieśliśmy jako założyciele Piekarenki pod Trzema Psami (ang. Three Dog Bakery), jednak mało kto wie, że zawdzięczamy go głuchej psiej damie imieniem Gracie – ona zasiała ziarno, z którego wyrosły nasze osiągnięcia. Leżąca przed państwem książka nie jest poradnikiem biznesowym. To opowieść o suczce, która pojawiła się na świecie na straconej pozycji, ale nie poddała się przeciwnościom losu i dzięki wspaniałej, radosnej osobowości zmieniła życie dwóch facetów, przekonanych, że to oni wyciągnęli do niej pomocną dłoń.