Potwory są wszędzie. I wcale nie trzeba ich daleko szukać – są wśród nas. Oto do sennej, spokojnej wsi wkracza ZŁO w najczystszej z możliwych postaci. Niegdysiejszy złodziej, bandzior i watażka, sycący się ludzką wokół nienawiścią, przeistacza się w krwawą, mściwą, nieśmiertelną bestię, która czyni na „wsi spokojnej” piekielną zaiste krucjatę… Nie jestem pisarzem – „Wsi spokojna” to mój debiut. Nie mam dzieci – ta powieść to moje pierworodne dziecko: córeczka to moja, której nie chciało żadne wydawnictwo. Przez ponad dziesięć lat setki zapisanych stronic pokrywał kurz. Ja jednak nigdy nie straciłem nadziei kiedy już wszyscy mnie wykpili, za ostatni grosz wydałem się sam... Ty zaś, Drogi Czytelniku, sam oceń, czy owo jedyne moje a ukochane dziecko ma prawo bytu w tym okrutnym świecie...