„Naprzód Kniaź Prozorowski Okolniczy i Wojewoda, przyjechawszy i z konia zsiadszy z pułku swego, który przodkiem szedł z chorągwiami na przybycie Szeina i Izmajłowa, i Białosielskiego, Wojewodów towarzyszów swoich oczekiwał. Po tym następował Charle d’Ebert, pułkownik rajtarski. Ten 15 kornetów rajtarskich z czołobiciem swoim pod nogi JKM. podrzucił, które, gdy czas niejaki na ziemi leżały, a z rozkazania JKM. podniesione były, przystąpili bliżej Szein, Prozorowski, Izmajłow, wojewodowie i czołem bili Królowi Jego Mości, a Białosielski chory na saniach leżący toż czynił (...). Po nim następujący pułk Szeinów bojarski chorągwi ośm. Po nim Dońców chorągwi trzy, a kozacka jedna. Po tych strzelecki pułk chorągwi sześć. Po nim pułku oberstera Jerzego Mattissona chorągwi ośm. Po nim oberstera Rozwornachorągwi ośm. Po nim oberstera Charley’a Jakóba chorągwi ośm. Po nim pułku nieboszczyka Sandersona, oberstera od Lesley’a zabitego, chorągwi ośm. Po nim Kitta oberstera pułku chorągwi ośm. Po nim oberstera Lesley’a pułku niemieckiego chorągwi siedm. A ruskich żołdatów chorągwi ośm pod nogami JKM. na ziemi leżały. Claudebat agmen chorągiew bojarska konna, nad którą głową Lepiana, a kozacka jedna. I te debita reverentia KJM. pod nogi JKM. podrzucone. Po odprawieniu tej ceremonji poszli wszyscy w drogę swoją cicho...”
Wślad za długą kolumną nieprzyjacielską – ruszyły następnego dnia dwie chorągwie kozackie rotmistrzów Moczarskiego i Piotrowskiego oraz rajtarski kornet Seja z zadaniem konwojowania Szeina aż pod Wiaźmę, skąd do Moskwy dalszy konwój, poprowadzić mają chorągwie hetmana koronnego Marcina Kazanowskiego. W obozie polskim tymczasem przy tryumfalnym huku dział z tysięcy piersi żołnierskich uderzał w niebo ogromny, dziękczynny śpiew: Te Deum laudamus.