Dzyndzylaki, to pełna satyry i humoru książka. Wieś ani duża, ani mała wpada w tarapaty finansowe. Do mieszkańców jednak dochodzi informacja, ze wieś ma prehistoryczną przeszłość . Sołtys Pyrolak postanawia to wykorzystać i utworzyć skansen.Perypetie mieszkańców z podjętą decyzją, pełne wesołości, przekształcanie wsi w skansen, to wszystko o czym warto przeczytać. Polecam. W.P.Wiatr