Opinia na temat książki Wigilijne opowieści

Autorów w tej antologii jest dwunastu i jest to totalny gatunkowy miszmasz, co moim zdaniem jest dużym plusem. Historie smutne, zabawne, nostalgiczne, kryminalne, słowiańskie, fantastyczne. Poza tym, w opowiadanie wplecione są tematy świątecznych i około-świątecznych potraw lub napojów i po każdej historii podany jest konkretny przepis, co jest świetnym dodatkiem!
Na sam koniec mamy natomiast kilka słów o danym autorze, co również jest plusem. Czasem wydawało mi się, że nie kojarzę nazwiska, a te krótkie notki pokazywały mi, że to jednak SKS ;p

Nie wszystkie opowieści przypadły mi do gustu, nie zawsze śmieszyło mnie to, co teoretycznie miało takie zadanie.
Najbardziej podobały mi się 2 opowiadania.
Sekretny składnik (Alek Rogoziński). Zabawnie, zaskakująco, z trupem w szafie. No w sumie w windzie. I w sumie może jednak bez trupa? Albo może z dwoma? Albo nie?

Gdzie Mikołaj nie może...tam diabła pośle! (K. Bernika-Miszczuk). Diabeł Mikołajem? Rozwaliło mnie to opowiadanie totalnie! Świetnie się bawiłam!

No dobra, Paczkomat i Kłamstwo Emilii również mi się bardzo podobały! ;)