William Wharton to w mojej ocenie autor z tych , co to niby tak sobie , niby mimochodem , niby o niczym ważnym ,a okazuje się że porusza bardzo ważne i przede wszystkim prawdziwe (nie wydumane) problemy , kłopoty i duchowe rozterki . Tak ja odbieram twórczość tego pisarza i opowieść '' Wieści '' tylko mnie w tym utwierdziła . Pięknie skonstruowane psychologicznie postacie , co dla mnie zawsze jest bardzo ważne i zdarzenia dziejące się w jakże istotnym , zwłaszcza dla rodziny czasie , w Święta Bożego Narodzenia . Do starego młyna zjeżdża się cała rodzina . Jest więc małżeństwo Kellych , Will i Loretta . On - nauczyciel i filozof , który ciągle zastanawia się czy rzeczywistość jest ...rzeczywista , człowiek niby całkowicie '' odjechany '' a jednocześnie wciąż się czymś zamartwiający i wtrącający się do życia dzieci , bo '' ja jestem człowiekiem , który lubi się martwić ''. Ona niby wspaniała nauczycielka , przykładna matka , a jednocześnie mająca dwuletni romans z żonatym mężczyzną , ojcem jednego ze swoich wychowanków . Oraz ich czwórka dzieci , z których tylko najmłodszy Ben , piętnastolatek '' zakochany '' w książkach z nimi mieszka . Pozostała trójka jest już samodzielna i żyje sobie gdzieś w świecie . Oto oni wszyscy , każde ze swoimi pomysłami , kłopotami i sprawami do załatwienia zjeżdżają się w jedno miejsce . Taka nagromadzona mieszanka osobowości i osobliwości oraz emocji pod jednym dachem w dość ekstremalnych warunkach , to istny '' koktajl Mołotowa '' . Ciekawi...