Dziś, w naszym wrednym kącie kulturalnym literata ocenia literat. W filmowym skrócie. "Weźmisz czarno kure..." to "Blade Runner" opisany w klimacie "Samych swoich" - podsumowuje Andrzej Ziemiański
To jest tak absurdalne, że aż zabawne. Choć oczywiście często wywracam też oczami podczas słuchania tego. Bardzo specyficzny humor i rozumiem zarówno fanów jak i przeciwników.
Rewelacyjne opowiadania. Wędrowycz nie do podrobienia, a udręki wiejskiego nauczyciela powaliły mnie ze śmiechu. Absurd goni absurd, a wszystko podlane sporą dawką samogonu.
Weźmiłam te czarno kure. I była taka, jak pisaliście: absurdalna, odjechana na maksa, zabawna, z licznymi odniesieniami do popkultury. A także brutalna i prymitywna, ale wszystko z przymrużeniem ok...
Realizm magiczny namoczony w bimbrze w wydaniu polskim, czy raczej absurd do n-tej potęgi? Genialna książka na wakacje. Nie czytać w otoczeniu obcych, bo mogą być zdziwieni i lekko zakłopotani nagł...