"Pierwszą stronę z czołowych gazet brytyjskich zajęła niedawno historia zatytułowana "Człowiek, który musiał zjeść swego psa, aby przeżyć". Lecz ktoś, kto musiałby zjeść swoją świnie, aby przeżyć, z pewnością nie zostałby uznany za godnego najmniejszej wzmianki. A jednak w Chinach, w Korei i na Filipinach, jak i w kilku innych rejonach świata, zabijanie i zjadanie psów i kotów jest czymś dość powszechnym. Dlaczego więc mamy traktować te zwierzęta odmiennie? Czy psy i koty zasługują na względy moralne bardziej niż świnie czy kurczęta? Czy mają jakąś charakterystyczną cechę, która upoważnia je do tak uprzywilejowanego traktowania? Zrozumiałe, że psy i koty pod względem estetycznym są przyjemniejsze od świń. I co z tego? Piosenkarka Madonna jest ładniejsza od papieża, co jednak nie daje jej prawa do moralnej wyższości. Świnie nie są wcale mniej inteligentne od psów czy kotów; są zwierzętami czystymi, społecznymi, oswojone stają się miłymi pieszczochami. Dlaczego więc traktujemy je tak podle? Dlaczego nie kierujemy się wobec nich takimi samymi względami moralnymi, jak wobec psów i kotów?"