"Ja i Missy pobraliśmy się pięćdziesiąt lat temu i nieważne, że żadne z nas nie ma już specjalnej ochoty, żeby nocą oglądać to drugie bez gatek, bo rano i tak nadal chcemy zobaczyć się przy śniadaniu." Bardzo nierówny ten zbiorek. I, jako że nie przepadam ani za taką formą, ani za taką treścią, nie zachwycił mnie zbytnio. Chwilami mega wynudził n... Recenzja książki W świetle i w mroku