Jak to się stało, że zabytki przeszłości zasypane zostały zwałami ziemi? Skąd archeologowie wiedzą, gdzie należy kopać, aby je znaleźć, i w jaki sposób prowadzą swoje prace? Na jakiej podstawie z bezładnych rumowisk i rozproszonych skorup odtwarzają kształty dawnych cywilizacji, a przede wszystkim, po co to czynią?
Oto pytania, na które odpowiada ta książka. Napisana przez jednego z najwybitniejszych archeologów naszego stulecia, przez człowieka, który odkrył Ur Chaldejczyków, ukazała się ona po raz pierwszy w r. 1930 i wznawiana była dziewięciokrotnie. W oparciu o frapujące przykłady zaczerpnięte z bogatego doświadczenia autora i innych badaczy, dowodzi ona, iż „całym sensem istnienia archeologii jest fakt, że w ostatecznym rachunku ma ona znaczenie dla każdego człowieka”.
Leonard Woolley (1880-1960) – jeden z najwybitniejszych archeologów współczesnych. Studiował w Oxfordzie. Przed I wojną światową prowadził badania wykopaliskowe w Nubii i Syrii. W latach 1922-34 kierował w dolinie Eufratu pracami wykopaliskowymi, które rozszerzyły naszą wiedzę o babilońskiej prehistorii o tyle szczegółów, że ten najwcześniejszy okres kultury ludzkiej nabrał nagle rumieńców życia. W r. 1935 rozpoczął badania w Hatay koło Antiochii; miały one na celu ustalenie powiązań między kulturą grecką a kulturami Wschodu. W czasie II wojny światowej był doradcą w Ministerstwie Wojny, odpowiedzialnym za ochronę zabytków na terenach działań wojennych.