Pierwsze skojarzenie, które wpadło mi do głowy podczas lektury, to tytuł starego, z roku 1974, filmu „Niewinni o brudnych rękach”. Piekło, czyściec, raj. Z tych trzech… hm… lokalizacji, to czyściec właśnie przypomina mi powiedzenie „tak, ale…”. Czyli jest dobrze, ale nie do końca. Niby w porządku, ale to się jeszcze okaże. To proste – gdyby było ... Recenzja książki W pisarskim czyśćcu. Sylwetki dwudziestowiecznych pisarzy