Niesamowita książka! Pomimo tego, że to już tom piąty, a ja nie czytałam wcześniejszych, to jednak spokojnie można je czytać osobno, gdyż nowa książka, to nowe przygody i inne sprawy. To, co działo się tutaj mocno podziałało mi na wyobraźnię. Wyobraźcie sobie znudzonego detektywa, który kolejny raz uzyskuje dowody zdrady swoich klientów i ma już po dziurki w nosie tych samych scen. Aż krzyczy w duchu, by cokolwiek innego się zadziało, wiec los zsyła mu bliską osobę, która prosi go o przysługę. Z wola poznajemy szczegóły o co chodzi i to dziwi nas coraz bardziej. Nie ma całkowitego opisu od razu o jaki manewr chodzi, a jedynie ujawnia się to w trybie dialogów, których coraz więcej przybywa, gdyż on poznając fakty nie chce w tym uczestniczyć, a ona robi co może, by jej pomógł. Sprawa dotyczy pewnej dziewczynki, która nie czuje się płcią jaką jej przydzielono. Woli określenie ,,ono", gdyż wtedy czuje się wolne. W miejscu, gdzie przebywa znajdowała się osoba, którą ono bardzo lubiło. W feralną noc personel odkrywa dziewczynkę z poderżniętym gardłem, gdzie ono trzymało dowód zbrodni. Pojawia się wiele spraw do wyjaśnienia, a zdesperowana kobieta coraz więcej podaje szczegółów nieprawidłowości, która tam miała miejsce. Wychodzi bowiem na to, że ktoś celowo znalazł sobie osobę z zaburzeniami i obarczył ono, czyli Rysia, winą. Tak bowiem sama nazwała się dziewczynka, która się nią nie czuje. Tylko jak znaleźć na wszystko dowody? Czy detektyw podejmie się trudnego zadania?
Mega niesamowita! Ale mnie porwała od pierwszej strony i trzymała w napięciu do samego końca. Autorka podkreśla jak często osądza się kogoś z zaburzeniami, nawet nie znając objaw takiego przypadku. Lubię pióro pisarki za to, że do każdego człowieka potrafi podejść indywidualnie. Znajduje sobie strony oceniające i te, które domagają się prawdy, gdzie ukazują ją od strony fachowego wytłumaczenia. Jej postacie to ludzie zwykli, którzy mają dobre serce, jednak lawirują pomiędzy światem, w którym nie chcą być, gdyż czują się wyobcowani. To postacie bardzo indywidualne, które mają swoje cele. Koniec mnie trochę poruszył, a cała opowieść na długo pozostanie w moim sercu. Gorąco wam polecam!