Jestem świeżo po przeczytaniu książki autorstwa Witolda Bereś i Janusza Schwertner p.t. „Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci.” Opisany w niej został istniejący szpital dla dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi w Józefowie. Katarzyna Bonda w swej książce „W głąb” opisała fikcyjny szpital w Koćwinie. Opisane zdarzenia i problemy są w obu opisanych szpitalach takie same. Brak personelu, znieczulica i okropne warunki. „Jedyne, co robią pielęgniarki po wyjściu, to faszerowanie młodzieży lekami, żeby mogły sobie spokojnie robić na drutach albo uczyć się do jakiś kursów.” „Wszechobecny smród drażnił nozdrza. Był to nawarstwiony przez lata odór moczu, niemytych ciał, potu i ciepła woń ekskrementów.”
„W głąb” to kolejna część przygód Jakuba Sobieskiego, którego akcja dotyczy morderstwa w szpitalu psychiatrycznym. Ginie jedna z pacjentek, a oskarżona zostaje Gabrysia, która ma problemy z akceptacją swojej płci. Mimo, że śledztwo nie jest łatwe, detektyw szybko dotarł do prawdy. Akcja dzieje się od 13 do 25 lutego. Przy okazji wychodzą na jaw inne przestępstwa.
Autorka porusza bardzo ważny problem z jakim zmaga się polska psychiatria. Polska jest na drugim miejscu w Europie pod względem samobójstw dzieci i młodzieży. To zwykle bardzo wrażliwe, inteligentne osoby, których nikt nie chce zrozumieć. Kaleczą swoje ciało, podejmują samobójstwa aby zwrócić na siebie uwagę. Często nie są rozumiane nawet przez rodziców. Do psychiatrów długie kolejki, a w szpitalach psychiatrycznych brak miejsc, a nie każdego stać na prywatne leczenie. Książka wstrząsająca i zmuszająca do refleksji, wyzwala mnóstwo emocji. Samo śledztwo jest fikcją, ale zdarzenia opisane w szpitalu to samo życie. O gwałcie popełnionym na jednej z pacjentek było głośno w mediach. Bardzo dobrze, że bohaterami tego kryminału są osoby z zaburzeniami psychicznymi i sympatycy tego gatunku mogą poznać ich problemy.