Maeda, bohater tej powieści, w swoim czasie generalny dyrektor Koncernu Radia i Telewizji w Tokio, był moim osobistym przyjacielem, gościł również w Polsce. Dwukrotnie także składałem mu wizytę w Japonii, kończącą się pobytem w jego posiadłości nad morzem. W czasie wojny obaj byliśmy żołnierzami. Każdy nas walczył oczywiście gdzie indziej i każdemu przyświecały inne cele. I chyba na tym polega sens tej książki, że stanowi spojrzenie na świat, jego uwikłania i konflikty, z różnych pozycji, mimo podobnych doświadczeń. Dzielący nas dystans wypełniło życie i jego uniwersalne prawa bardziej nam wspólne, niż, czego oczekiwaliśmy na początku swej drogi...
Moja opowieść toczy się na barwnym tle niecodziennych przygód mieszkańców Japonii i niezwykłej przyrody tego kraju. Historia miłości Tajoramy chyba na tym tylko zyskała, lecz jest to wyłącznie jej zasługa, nie moja. Inne wydarzenia należy włożyć między bajki, które o tyle się sprawdzają, o ile są nieprawdziwe...