"… W pewnym niewielkim domku mieszka pani Sama.
Czy Sama to jej nazwisko? Tego nie wiem dokładnie.
Wiem tylko, że tak o niej się mówi. Może to dlatego,
że mieszka w domku zupełnie samotnie. Sama więc o wszystko musi się troszczyć. Żeby króliki miały świeżą trawę. Żeby płot nie był dziurawy. Żeby pies miał dobrą budę i żeby drewno do palenia zawsze było porąbane.
Chcesz teraz pewno wiedzieć, jak ta pani wygląda?
Jest nie bardzo wysoka, jak prawie wszystkie babcie, ma siwe włosy, nosi fartuch biało-niebieski i – co najważniejsze – ma zawsze uśmiechnięte oczy…"
Czy Sama to jej nazwisko? Tego nie wiem dokładnie.
Wiem tylko, że tak o niej się mówi. Może to dlatego,
że mieszka w domku zupełnie samotnie. Sama więc o wszystko musi się troszczyć. Żeby króliki miały świeżą trawę. Żeby płot nie był dziurawy. Żeby pies miał dobrą budę i żeby drewno do palenia zawsze było porąbane.
Chcesz teraz pewno wiedzieć, jak ta pani wygląda?
Jest nie bardzo wysoka, jak prawie wszystkie babcie, ma siwe włosy, nosi fartuch biało-niebieski i – co najważniejsze – ma zawsze uśmiechnięte oczy…"