Ucho jaka to niezwykły "notes podróżny" pary muzyków, a zarazem badaczy kultury, mówiący o osobistym doświadczaniu podróży, muzyki, instrumentów i pejzażu, z którego wyrastają. Pamiątką z wypraw na cztery kontynenty - do Azji, Europy, Australii i Ameryki Północnej - są nie tylko wrażenia zamienione w słowa, ale instrumenty i nagrania. Omówiono budowę, sposób gry i wykorzystanie niemal setki instrumentów z kolekcji autorów, wielu po raz pierwszy w Polsce. "Dziennik ucha" nie byłby prawdziwym gdyby nie nagrania ilustrujące opowieść. Układ esejów i autorska narracja sprawiają, że książka, w pewnym sensie, jest podróżą samą w sobie? jeśli stanie się zaczątkiem samodzielnych podróży w domenę dźwięku, tym lepiej. Od autorów: Ucho Jaka powstało z podsumowania wielu rozproszonych tekstów na nowo zredagowanych i opracowanych w formie bliższej tradycyjnemu przewodnikowi. Do pracy nad książką zaprosiliśmy również kilku naszych przyjaciół, co daje wyraz tradycyjnej metodzie naszej pracy. Jest to bardzo stara metoda polegająca na wzajemnym uczeniu się, wspieraniu, wymianie doświadczeń i poglądów ? w naszym głębokim przekonaniu różnica nie tylko nie wyklucza wspólnoty, ale czasem wręcz ją cementuje. Nasza książka nie pretenduje do rangi podręcznika etnomuzykologii i mówi jedynie o naszym własnym doświadczaniu podróży, muzyki, instrumentów i pejzażu, z którego wyrastają. Nie jest to też encyklopedia instrumentów muzycznych ? opisywane w książce instrumenty pochodzą z naszej kolekcji, spotkaliśmy je podczas podróży bądź bezpośrednio wiążą się z tym, czego doświadczaliśmy. Nagrania terenowe zawarte na płycie nieodłącznie towarzyszą nam podczas koncertów, które są stałym odniesieniem do inspiracji zebranych w trakcie podróży. W pewnym sensie książka jest podróżą samą w sobie ? jeśli stanie się zaczątkiem samodzielnych podróży w domenę dźwięku, tym lepiej. Jest to podsumowanie kilkunastu lat (a naszych wspólnych ? kilku), w ciągu których wiele zmieniło się na mapach politycznych świata, wiele również zmieniło się wokół nas. Chcieliśmy jednak zachować czas zamknięty w tekstach pisanych na ogół na gorąco, jako notatki z podróży, które robimy zawsze, ilekroć ruszamy na szlak. (...)