Temat niestety zmarnowany. Nie nadaje się nawet jako punkt zaczepienia do zainteresowania się polskim lotnictwem bombowym w Wielkiej Brytanii podczas II WŚ. Przy opisywaniu każdej misji, autor wymienia ze stopnia, funkcji, imienia i nazwiska każdego lotnika biorącego udział w akcji. A, że bombowce miały dość liczne załogi, czyta się to jak książkę telefoniczną. Żeby było jeszcze ciekawiej, niektóre z tych akcji po wymienieniu całej załogi kończyły się stwierdzeniem typu "wszyscy zginęli w katastrofie podczas startu".