Współpraca reklamowa @gorzka.czekolada.wydawnictwo
Powiedzieć, że lubię książki autorstwa Lucy Score, to jak nic nie powiedzieć. Jest to kolejna z autorek, których książki kupuję w ciemno, dlatego nawet nie wyobrażacie sobie mojej radości, gdy okazało się, że udało mi się zostać recenzentem jej najnowszej powieści! Lucy znana jest z tego, że osadza swoje historie w małych miasteczkach. Nie inaczej więc było i tym razem! Mackinac to wprawdzie nie miasto, a wyspa, ale niewątpliwie posiada ona małomiasteczkowy klimat!
Główni bohaterowie Brick i Remi całe życie kręcili się obok siebie. Ona była licealną dziewczyną jego młodszego brata, natomiast on ożenił się z jej najlepszą przyjaciółką. I chociaż przez wiele lat nie mieli ze sobą kontaktu, po tym, jak dziewczyna postanowiła wyjechać z wyspy, ich skrywane przez lata uczucia nigdy nie wygasły.
Brick Callan to bardzo lojalny, pracowity i niezwykle pomocny mężczyzna, którego wszyscy uwielbiają. Na co dzień jest policjantem, który pracuje w miejscowym komisariacie, ale w wolnych chwilach zajmuje się również barem, którego jest współwłaścicielem. Natomiast Remi Ford to niewątpliwie ucieleśnienie chaosu. Znana jest z tego, że zawsze wpada w kłopoty. Dziewczyna jest też wybitną malarką, specjalizującą się w malowaniu muzyki. Czy tych dwoje wreszcie da sobie szansę na miłość? Tego dowiecie się, sięgając po "Tylko nie ty"!
Przyznam szczerze, że miałam trochę problem z tą publikacją. Pierwsze siedemdziesiąt stron dosłownie pochłonęłam, zaciekawiona tym, jak potoczą się losy Remi i Bricka, jednakże potem zaczęłam się trochę nudzić, ponieważ zupełnie nie czułam chemii między głównymi bohaterami. Przeszło mi nawet przez myśl, żeby odłożyć tę pozycję na jakiś czas, jednak postanowiłam się spiąć i doczytać ją do końca, głównie dlatego, że znam i lubię pióro autorki, więc byłam przekonana, że jeszcze czymś mnie zaskoczy. I faktycznie miałam nosa!
Relacja Bricka i Remi nabrała trochę kolorów, dzięki pojawieniu się brata głównego bohatera. Kiedy na salony wkroczyła zazdrość, zaczęło się robić trochę ciekawej! Chociaż muszę przyznać, że tym razem autorce zupełnie nie wyszły sceny zbliżeń, bo czytając je, czułam się wręcz trochę zażenowana, mniej więcej od połowy książki znalazłam tę wyjątkowość, która wyróżnia książki Lucy.
Bardzo podobał mi się wątek kryminalny, który owiany był nutką tajemniczości i wszystko to, co związane było z malowaniem muzyki. Powiem szczerze, że byłam bardzo zaskoczona, kiedy z podziękowań dowiedziałam się, że autorka wzorowała postać głównej bohaterki na prawdziwej artystce!
Chociaż "Tylko nie ty" nie jest najlepszą książką Lucy Score, serdecznie zachęcam was do tego, aby sięgnąć po jej twórczość. Natomiast wydawnictwu dziękuję za danie mi szansy i przesłanie egzemplarza do recenzji!