Nazywają to wolnym rynkiem, ale dla mnie jest to kapitalizm z turboładowaniem, w skrócie turbokakapitalizm, ponieważ zupełnie różni się od ściśle kontrolowanego kapitalizmu, który kwitł od 1945 roku do lat 80. I który przyniósł sensacyjną nowość masowej zamożności ludzi w Stanach Zjednoczonych, Europie Zachodniej, Japonii i wszystkich innych krajach, które poszły w ich ślady. Skrajności przyciągają się, więc nic dziwnego, że nowy turbokapitalizm ma wiele wspólnego z sowiecką wersją komunizmu. On również oferuje każdemu krajowi na świecie taki sam model i zbiór zasad, ignorując wszelkie różnice społeczne, kulturowe i temperamentu.