Opinia na temat książki Trupia główka

W "Trupiej Główce" pojawiły się dotąd niespotkane stworzenia w serii o Zabójczyni Wampirów, które zagrażają Anicie i jej przyjaciołom. Wprowadzają przez to pewny powiew świeżości między znanymi nam jak dotąd wampirami oraz zmiennokształtnymi. Choć te ostatnie w najmniejszym stopniu nie nudzą, nawet po piątym tomie.

Anita tym razem ma za zadanie ożywić cały cmentarz pełen pomieszanych między sobą trupów. Jako kompana do swej wyprawy wybiera uczącego się na animatora Larry'ego, którego poznaliśmy w tomie drugim. Oczywiście, zlecenie to nie jest jej jedynym zmartwieniem, gdyż w okolicy dochodzi do makabrycznych morderstw.

Kolejna część o pannie Blake jest równie porywająca, pełna czarnego humoru i zabawnych odzywek upartej Anity, które rozśmieszają mnie za każdym razem. Również pełna lejącej się krwi i oblepiającej ciało, zombi, które zabijają oraz przerażających i silnych wampirów. Trochę słownych potyczek z mistrzem miasta St. Louis, które nieco odprężają podczas czytania i wywołują uśmiech na twarzy. Finał książki jak zawsze ekscytujący i pełen niespodzianek.

Było wszystkiego po trochu i w sam raz. Jestem bardzo zadowolona z tego tomu - z tego, że wyszedł pisarce tak wspaniale, że czyta się jednym tchem i nie chce się przerwać. W sumie jak zawsze, jeśli chodzi o Anitę. Ocena 10/10.