Czytałam książkę z przyjemnością potrójną. Bo po pierwsze, powieść była naprawdę ciekawa. Akcja nie była przewidywalna, styl i język nie zgrzytał mi w uszach, emocji było pełno, postacie były soczyste i takie, takie pełne żalu, nadziei, miłości, rozczarowań... Już dawno nie czytałam powieści, która mnie po prostu zaciekawiła, jak ta.