Phoebe pojechała do pięknego ośrodka rehabilitacyjnego z zamiarem rozpoczęcia nowej pracy i nowego życia. Niestety, tylko w marzeniach wszystko jest proste. Właściciel ośrodka ją zauroczył, lecz jej spokój burzył fakt, że krążyły o nim sprzeczne opinie. Jedni mówili, że to wspaniały lekarz i człowiek, inni - że ma za sobą podejrzaną i mroczną przeszłość. W jego obecności Phoebe raz czuła się jak w niebie, innym zaś razem odnosiła wrażenie, że zapada się w czarną otchłań i wtedy zadawała sobie pytanie, czy nie powinna znowu uciekać...