Liczyłam na gorący romans pracownicy z szefem...
Znałam styl autorki już wcześniej, przeczytałam dwa tomy z serii mafijnej, które było okey, ale bez fajerwerków. Gdy zobaczyłam zapowiedź nowej książki, niezwiązanej z mafią postanowiłam przeczytać.
I się rozczarowałam, chyba styl autorki nie jest dla mnie. Pomimo przewagi dialogów nad opisami i tak się nudziłam. Nie poczułam zaciekawienia, a jak poznawałam bohaterów coraz bliżej, nawet sympatii do nich nie poczułam.
Kordian musi zatroszczyć się o firmę, którą opiekuje się pod nieobecność brata. Ale statystyki idą w dół i mają poważny problem. Postanawia zmienić logo i potrzebuje grafika, który tym się zajmie. Jedyny ratunek dla niego to jest polecana Zosia. Ale oni już od dawna się znają, a bohater nie ma o tym pojęcia. Upokorzył dziewczynę, która teraz chce trzymać się od niego z daleka.
Bohaterka nawet nie dała bohaterowi zorientować się ze ona to ona. Przez większość książki miała tak dziecinne zachowanie i zagrywki. Kamerka mi nie działa, nie mam czasu, chora jestem. No nie, to nie jest zachowanie dorosłej dojrzałej kobiety, która pragnie miłości.
Plus jest to ze Autorka nie przedstawiła bohaterki jako piękności tylko zwyczajną dziewczynę która, uważa się za brzydką.
Kordian natomiast był przestawiony jako playboy. Wątki poboczne były dla mnie wypełnieniem, aby książki nic ciekawego sie nie działo. Dziewczyna Kordiana, która wyjeżdża na wyspę i odwala dziwne akcje, miało być fajnie, śmiesznie, nie wyszło jak dla mnie.
Książka ma 3 hot level jak dla mnie za wysoko. Mamy SMS pikantniejsze, ale erotycznych scen jest mało i mnie nie rozpaliły. Spodziewałam się gorącego romansu w książce, a dostałam kotka i myszkę, za którą trzeba gonić aż do znudzenia. Szkoda, bo miałam wielką nadzieję co do książki.