Książka Teściowe w tarapatach jest drugą częścią przygód Mai i Kazimiery przeżywających wiele przygód po drodze. Sięgając miałem nadzieje na kolejną bardzo dobry kryminał z dodatkiem humoru do jakiego przyzwyczaił mnie autor. Zapowiadający się ciekawie od samego początku i miałem nadzieje taki dostać. Chciałem poznać następne przygody obu bohaterek wplatanych w sprawę kryminalną, bo przy pierwszej części bawiłem się podczas czytania świetnie i miło wspominam jej lekturę.
Książka Teściowe w tarapatach jest historią dwóch teściowych, które postanawiają razem spędzić czas i relaksować się w czasie wypoczynku. Każda z nich ma swój plan zobaczenia i zwiedzenia okolicznych ciekawych miejsc. Jednak nie do końca jest im dane spełnić swoje założenia, bo wplątują się w sprawę kryminalną. Stają się obiektem zainteresowania policji i bandytów powiązanych z organizacją zwaną Zakonem Smoka. Nie mogąc liczyć na policje muszą sobie dać same radę i nauczyć się współpracować.
Książka Teściowe w tarapatach jest drugim moim spotkaniem z bohaterkami, które różnią się diametralnie od siebie i moją własne plany na wypoczynek w Opatowie. Kazimiera liczy na odwiedzenie różnych świętych miejsc jakich zrobiła sobie listę. Maja postanawia cieszyć się wypoczynkiem i relaksować przy zwiedzaniu winnic oraz spa. Jednocześnie różnice charakteru obu pań dostarczają rozrywki przy komentowaniu lub kłótni jakie występują w czasie czytania. Autor świetnie poradził sobie zderzając Kazimierę z Mają tworząc wybuchowy duet bohaterek uwikłanych w morderstwo, które muszą uciekać i przeżyć nagonkę na nich. Tajemnicza organizacja Zakonu smoka i historyczny watek dodają fabule klimatu od samego początku. Sekret skrywany przed wiekami, na która polują przeciwnicy bohaterów nie cofający się przed niczym, aby dostać artefakt z przeszłości dopełnia całości obrazu. Potraktowany w ciekawy sposób wciągnął mnie i bardzo dobrze wypada podczas czytania. Przygody bohaterek uwikłanych w sprawę kryminalną są szalone i potraktowane z przymrużeniem oka. Nie brakuje gagów sytuacyjnych, komentowania wydarzeń i absurdalnych momentów jakie dostałem w tym przypadku. Dlatego podczas czytania dobrze bawiłem się śledząc kolejne wydarzenia w jakich uczestniczyły. Wplatane w sprawę kryminalną muszą sobie radzić same i mimo różnic charakterów współpracować co nie jest łatwe dla nich. Nie straszne są dla nich ucieczki, zadziwiające zdarzenia jak z Kazimierą lub walka z przeciwnikami swoimi sposobami. Autor oprócz przygód bohaterek skupia się na śledztwo prowadzonego przez nich. Nie odkrywa za szybko wszystkich kart i dopiero wraz z rozwojem akcji pojawiają się poszlaki, drobne podpowiedzi i wychodzą na światło dzienne sekrety. Intryga kryminalna zawiera wiele zwrotów akcji i niespodzianek jakie pojawiają się w czasie czytania. Podsuwanie mylnych i fałszywych tropów nie pozwala na szybkie odgadniecie prawdy, ale potrafi pogmatwać wszystko i nawet zaskoczyć. Nie wiadomo kto za wszystkim tak naprawdę stoi i dopiero w zakończeniu wychodzące pomału powiązania rzucają światło dzienne na toczące się do tej pory zdarzenia. Dodają do tego wszystkiego humor, absurdalne sytuacje i potraktowanie z przymrużeniem oka przygód bohaterek z przerysowaniem wydarzeń jakie następują od momentu ich ucieczki dostałem bardzo dobry komediowy kryminał przy jakim bawiłem się dobrze.
Książka Teściowe w tarapatach posiada świetnie zarysowane główne bohaterki pod względem psychologii, cech charakteru, zachowania i wyborów jakich dokonują. Szalone nieraz akcje w ich wykonaniu potrafią bawić przy czytaniu. Kazimiera jest osobą chcącą odwiedzić liczne sanktuaria i inne miejsca święte podczas swojego pobytu w ośrodku wypoczynkowym. Potrafiąca z osoby religijnej nieraz zamienić się we wściekłą obrończynie swoich racji mającej swoje przekonania. Jej postać została bardzo dobrze wykreowana i mimo wszystko wypada sympatycznie. Druga bohaterką jest Maja stawiająca na zabawę, zwiedzenie winnic i spa niż na plan jaki miała Kazimiera względem świętych miejsc. Jest postacią sympatyczną, mająca swoje racje i bardziej otwartą. Obie panie tworzą wybuchowy duet nie do pokonania pozostawiając po sobie zgliszcza i zdziwionych na swojej drodze. Autor zderzając różne charaktery ze sobą jakie posiadają bohaterki tworzy wybuchowy duet starszych pań gotowych na wiele, aby tylko dopiec sobie i innym jacy staną im na drodze. Każdy nie może być bezpieczny kiedy są w pobliżu i zawsze coś przeskrobią, wpakują się w kłopoty lub w jakieś problemy. Dlatego mimo różnic wiele razy muszą nauczyć się współpracować ze sobą podczas przygód. Komisarz Darski jak zwykle w formie i jego postać polubiłem od samego początku. Bardzo dobrze zarysowany, ciekawy, sympatyczny, inteligentny i mający smykałkę do rozwiązania trudnych spraw. Pojawienie się Joanny Szmidt było dla mnie zaskoczeniem na początku, bo nie spodziewałem się tego. Oprócz nich spotykamy sporo postaci na drugim i dalszym planie pojawiających się, aby odegrać rolę przewidzianą przez autora w fabule dla nich. Zostali dobrze nakreśleni, są ciekawi i niejednowymiarowi. Każda postać posiada własną głębie i zachowania mogące wpłynąć na odbiór w czasie czytania za sprawą wyborów jakich dokonują. Jednych można polubić, poczuć nić sympatii lub niechęci. Autor postawił na ukazanie relacji pomiędzy Kazimierą i Mają robiąc z nich jak spotkają się wybuchowy duet, kłótnie, docinki, przekonywaniu o własnych racjach, przekomarzanie, złośliwości płynących w jedną i drugą stronę od nich. W taki sposób wprowadzają wiele zamieszania i zabawnych sytuacji. Relacje pomiędzy postaciami są świetnie ukazane i nieraz absurdalnie potraktowane. Dialogi bardzo dobrze napisane, wciągają i były ciekawe. Nie brakuje w nich humoru, ironicznych komentarzy, powagi i docinków w czasie czytania.
Książka Teściowe w tarapatach jest kryminałem lekko napisanym z dozą humoru i przejaskrawieniem wydarzeń jakie dostałem. Przygody dwóch teściowych o odmiennych charakterach było świetnym pomysłem już przy pierwszej części, gdzie sprawiały wiele kłopotów nie tylko sobie nawzajem. Od samego początku jak przyjechały czuć było wiszące nad nimi problemy już od pierwszych dni. Wplatanie się w historyczne śledztwo i uciekanie przed mitycznym Zakonem Smoka i policją chcącą ich wsadzić prowadziło do wielu zabawnych, a czasami niebezpiecznych sytuacji. Jednocześnie ukazanych w krzywym zwierciadle i z dozą absurdu na dodatek. Jak na przykład ucieczka Kazimiery lub jej przyjazd do swojego ulubionego patrona i jej zdziwienie odkryciem jaki dokonała ukazane zostało z przymrużeniem oka. Poszukiwanie artefaktu i związana z nim historia jest ciekawa i wciągająca. Sprawiało mi frajdę odkrywanie sekretów z przeszłości i poznawanie historii jaką niósł artefakt. Odsłaniając dzięki poszlakom, wychodzącym informacją i śladom z przeszłości w prowadzonym śledztwie pomału prawdę dotycząca zbrodni. Intryga w tym przypadku potrafiła mnie nieraz zaskoczyć i wciągnąć w twisty jakie dostałem zmieniając moje podejrzenia kto za wszystkim stoi. Dlatego trudno odgadnąć lub postawić kto we wszystko był zamieszany i jakimi motywami kierował się. Jednak pomimo świetnej i zabawnej fabuły autor nie uniknął pewnych niuansów. Nawiązanie do wcześniejszych losów Joanny Szmidt może popsuć komuś ochotę na sięgniecie po Morderstwo w Korfu jak go nie czytał opisując co działa się z autorką romansowych powieści jakie występuje. Miałem nadzieje na większy udział dzieci bohaterek w wydarzeniach, bo pojawiły się niż otrzymałem. Początek mógł by być bardziej żwawszy niż dostałem, bo dopiero jak przyjeżdżają akcja rozkręca się na dobre. Może jeszcze jakieś drobne niuanse pojawiły się czasami. Pomimo tego fabuła potrafiła mnie wciągnąć i świetnie bawiłem się w czasie czytania. Dlatego tak lubię sięgać po książki autora. Zakończenie było ciekawe, potrafiące mnie zaskoczyć w pewnych momentach, bo nie spodziewałem się takich rozwiązań jakie dostałem. Finał książki zamyka watki dostarczając niebezpieczeństwa i zabawnych momentów w czasie czytania. Początek może był wolniejszy niż oczekiwałem, ale za to końcówka była ciekawa, wciągającą i pozostawiająca furtkę do kontynuacji losów bohaterek. Spodobała mi się i narobiła smaku na kolejne przygody Kazimiery i Mai po jakie chętnie bym sięgnął.
Książka Teściowe w tarapatach jest drugim moim spotkaniem z bohaterkami, które mogę zaliczyć do udanych. Nie pozbawione nawiązań do popkultury i wydarzeń dodaje smaczku fabule. Lubię takie rzeczy wychwycić i cieszę się z każdego nawet drobnego nawiązania jakie pojawia się tutaj. Akcja książki została szybko poprowadzona i wiele dzieje się podczas czytania. Przygody bohaterek wciągają i potrafią trzymać w napięciu przez cały czas przykuwając moją uwagę. Trzymałem kciuki i kibicowałem w trudnych momentach w jakich znaleźli się. Nie pozbawiona zwrotów akcji potrafi nieraz zaskoczyć w czasie czytania. Wydarzenia toczą się szybko i szalone przygody bohaterek wciągają nie pozwalając nudzić się w żadnym razie. Potraktowanie wszystkiego w krzywym zwierciadle i przymrużeniem oka z dozą humoru, absurdalnych i przerysowanych sytuacji prowadziło do zabawnych momentów, przy których bawiłem się świetnie w czasie czytania. Kryminał został tutaj doprawiony ciekawą warstwą obyczajową, wątkiem historycznym i humorem na dodatek. Z książką spędziłem miło czas i przyjemnie od samego początku. Przygody bohaterek, szalona akcja w jaką wplątują się i śledztwo w sprawie artefaktu i zbrodni. Napisane przyjemnym, przystępnym, lekkim i przymrużeniem oka stylem. Dlatego wciągnęła mnie fabuła, spędziłem miło z nią czas i świetnie bawiłem się w czasie czytania. Drugi tom przygód bohaterek okazał się warty przeczytania i przez zakończenie zachęcający do poznania kolejnych ich przygód. Mam nadzieje, że kiedyś taka powstanie. Po jego książki sięgam od długiego czasu i nic nie zmieni się w tym temacie. Na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorem i jeszcze nie raz będę miał okazje do przeczytania powieści jaką napisał.