Autor w bardzo przystępny sposób tworzy swoją opowieść. Zaczyna od wprowadzenia w isotę zakonu i historię, ale bez przedłużania. Skupia się na najważniejszych wydarzeniach – tak by nie zniechęcać czytelnika. Pokazuje motywy oraz sylwetki bohaterów w sposób przystępny. Wyznacza os czasu i tłumaczy jaki wpływ miały poszczególne postacie na zagładę Templariuszy. Przytacza kontekst polityczny i wtedy jasne staje się, dlaczego ktoś otoczony czcią musi skończyć otarty z honoru i upokorzony. Kolejnym jego etapem jest, wręcz z prokuratorską prezycją poszukiwanie śladów bytności. Uwielbiam historie, które ciągną się latami i kiedy myśli się, że temat już jest zakończony, okazuje się, że spuścizna przetrwała do czasów współczesnych. Jestem mile zaskoczona, ale i zszokowana, że historia Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona nie zakończyła się, a jej karty są wciąż zapełniane. Serdecznie pozdrawiam.