Dla przeciętnego czytelnika, bez względu na stopień wykształcenia muzycznego, system dźwiękowy, jakim posługuje się dzisiejsza muzyka Zachodu, jest rzeczywistością oczywistą i zastaną. Niewielu odbiorców zdaje sobie jednak sprawę z tego, że jej powstawanie było w przeszłości nie tylko długotrwałym i złożonym procesem (bo tak oczywisty dla współczesnego ucha układ dźwięków, jaki odpowiada np. skali do-re-mi-fa-sol-la-si-do zawdzięczamy bardzo złożonym matematycznym wyliczeniom), ale także przedmiotem zaciekłych debat światopoglądowych (bo w związku z tą złożonością przeczy prostocie współbrzmień skali naturalnej). Tymczasem z dystyngowanych debat filozoficznych, a niekiedy także niemal karczemnych awantur dotyczących opracowania i stosowania takiego systemu dźwiękowego, wyłania się zadziwiająca i trzymająca w napięciu opowieść o tworzeniu podwalin współczesnego rozumienia muzyki.