Mały Stuart pragnął tylko, by być kochanym. Wpajano mu jednak, że jest zbyt niegrzeczny, aby zasłużyć na ojcowską miłość. "Tatusiu proszę, nie" to historia słodkiego chłopczyka, który dorastał pod opieką nieobliczalnego mężczyzny. Był bity i wykorzystywany seksualnie, jednak nikt nie znał tragicznej prawdy. Jak się potem okazało David, ojczymem Stuarta, molestował również młodszą siostrę chłopca, za co został wtrącony do więzienia. Po ponad 30 latach emocjonalnej i psychicznej traumy oraz po samobójstwie siostry w Stuarcie coś pękło. Postanowił spotkać się z Davidem i samemu wymierzyć najwyższą karę. Spisaną w tej książce historię Stuart Howarth zaczął pisać w więzieniu. Stała się dla niego swego rodzaju terapią i ukojeniem po latach, które spędził w mentalnym piekle.