Czy Konrad Cezary Kąder mógłby napisać sążnistą rozprawę na temat życia literackiego po roku 1989? Dodam: naszego życia, życia nad Wisłą, nad Odrą, Wartą, Rawą czy Bałtykiem samym? Ależ to oczywiste! Legutko by mógł - jak mawiają na Śląsku - legutko... Tylko czy nasze życie literackie naprawdę warte jest tego, by się nad nim podobnie natężać? Ja w każdym razie mniemam, że z tej felietonowej próby zwycięsko wyszedł sam felietonista. Życie zaś (literackie)? Ledwie uszło... Przeczytajcie zatem sami, Pro memoria et scientia. Krzysztof Uniłowski