Przeczytane
A.D. 2019
II wojna - Europa
II wojna - wspomnienia
Posiadam
Lotnictwo
Pierwszy raz czytam wspomnienia pilota "brodatego samolotu". Mało znana, trudna, pełna mankamentów maszyna, używana jednak do końca wojny. Ale przyznajcie, zadziorny wygląd ma ta metalowa bestia przez tę wielką "brodę" z chłodnicą w środku.
Autor jest Nowozelandczykiem, ma zatem trochę inne spojrzenie na wojnę od innych nacji. Książka rozpoczyna się w środkowym okresie wojny, gdy Scott po wylataniu dwóch tur na "Hurricane'ach" zostaje uziemiony w pracy biurowej, w samej kwaterze Fighter Command. Po pół roku obejmuje dowództwo 486 Dywizjonu Nowozelandzkiego. Bierze udział w wielu walkach, od osłon wypraw bombowych, przez loty patrolowe, D-DAY, Caen, Falaise, Ardeny... Walka na froncie kończy się dla niego wraz z osiągnięciem przez aliantów Renu, zostaje, już jako pułkownik odesłany do Anglii.
Książka nie jest przeładowana epickimi bataliami powietrznymi, autor bardziej skupia się na zawiązywanych przyjaźniach, koleżeństwie; częściej opisuje wyczyny kolegów niż swoje. Opisuje wiele trudnych chwil, częstą śmierć podwładnych, często przyjaciół, trudności z przełożonymi. Wspaniale i przejmująco opisuje akcje ratunkowe zestrzelonych pilotów nad Kanałem La Manche. Nie zawsze niestety udane.
Hawker Typhoon nie był może jednym z czołowych myśliwców aliantów, ale swoją część zadań wykonał doskonale. Niestety, często obrywał od własnej artylerii plot, czy od narwanych i pełnych chęci, ale słabo wyszkolonych pilotów USAAF.
Sam autor we wstępie opisuje go tak:
...