Jest to debiut autorki, która samodzielnie postanowiła wydać swoją książkę stawiając na romans mafijny.
🤍Lilly ma dwadzieścia trzy lata i właśnie szuka pracy. Już od początku nic nie idzie tak jak trzeba. Wpada na nieznajomego, który ją przywraca, podczas rozmowy o pracę czuje, że jej nie dostanie a nadmiar tego ma wrażenie jakby ktoś ją obserwował.
🖤Conor z kolei jest pełen tajemnic. Krok po kroku poznajemy czym tak naprawdę się zajmuje i dlaczego wokół jego domu jest tyle ochrony. A jego charakter? Typ tak bardzo mnie irytował swoim zachowaniem, że na początku książki nie dało się go lubić.
🩶Fabuła jak i pomysł na książkę bardzo ciekawy jednak miałam wrażenie jakby nie było tutaj tego efektu wow. Jeśli chodzi o książki mafijne jestem bardzo wybredna. W związku z tym po historii tej spodziewałam się czegoś więcej: niespodziewanych zwrotów akcji, mrocznych tajemnic, zagrożenia jednak większość książki dzieje się w posiadłości Conara a co za tym idzie opowiada o codziennym życiu bohaterów. Zamysł był dobry, ale wykonanie mnie nie przekonało. Oczywiście styl pisania autorki jest lekki i przyjemny jednak książka mnie nie zaciekawiła a wręcz bardzo się na niej nudziłam.
🤍Relacja między bohaterami była jak dla mnie bardzo dziwna. Nie znali się, rozmawiali ze sobą może z dwa trzy razy a on panikuje, kiedy słyszy jej płacz przez telefon i leci do niej. Czegoś mi w tej relacji brakowało - takiej płynności i lekkości od poznania się do głębszych uczuć.