Początek książki do złudzenia przypomina mi „Egipcjanina Sinuhe” – w prastarym wykutym w skale grobowcu, gdzieś w południowym Egipcie, dożywa swoich dni stary mnich, inkwizytor i detektyw. Karmiony raz na dobę przez wiernego Abdula, cały swój czas poświęca na opisanie tajemniczych wydarzeń, których był świadkiem i uczestnikiem. Pisze wytrwale i up... Recenzja książki Tajemna wieczerza