Pewnego dnia najnormalniej w świecie Tadzik zaczął się nudzić. Nudził się i nudził, a nuda trwała i trwała i wcale nie chciała odejść. Nagle coś zaszeleściło i poruszyło się za drzwiami. Tadzik zerwał się na równe nogi i pobiegł za dziwną, wijącą się jak wąż po podłodze, czerwoną zagadką. Nie był to jednak wąż ani latawiec, ani baranek czy zbłąkana chmurka... Co zaintrygowało Tadzika tak bardzo, że aż... przestał się nudzić?