Człowiek nigdy nie wie dokładnie, jakie zdolności posiada, a których mu brakuje. Bohaterka w wieku prawie 50 lat zaczyna wszystko od nowa. Podejmuje drastyczne kroki, opuszczając ojczyznę, przyjaciół, ale to jedyny sposób na uwolnienie się od swego prześladowcy. Żegna swój "Raj utracony", żeby osiągnąć spokój i odkryć w sobie nową siłę tworzenia, gdzieś na dalekich antypodach.
Podobno niektórzy tak mają, że jeśli bardzo pragną zmienić coś w swoim życiu, osiągną to prędzej czy później. I tak było z Marią. Pracowała, kochała, tworzyła. Nie oglądała się za siebie.