"Na kartach tej książki ziemianie mówią o sobie, o posiadaczach ogromnych latyfundiów, a także niewielkich majątków o powierzchni kilkudziesięciu hektarów. Obok członków arystokratycznych rodów, które weszły do naszej historii, są ci, których nazwiska zostały zapomniane, lub znane są tylko w wąskich kręgach specjalistów. Wspomnienia o codziennym życiu w pałacach i dworach pierwszej połowy ubiegłego stulecia, nie mają charakteru mitu o szczęśliwym ""kraju lat dziecinnych"". Nuty nostalgii i poczucia krzywdy nie zacierają realnych warunków ziemiańskiego bytu. Autorzy podkreślają trudności związane z kierowaniem dużymi gospodarstwami rolnymi w latach odbudowy po zniszczeniach pierwszej wojny światowej i światowego kryzysu gospodarczego. W okresie międzywojennym ziemianie stanęli nie tylko przed kwestią unowocześnienia produkcji, ale też sprecyzowania swojej roli w odrodzonym państwie, w którym przestali być siłą przewodnią narodu. Ziemianie nie zatracili poczucia obowiązku wobec Ojczyzny i wobec wiejskiej społeczności, wśród której żyli. Jak dawniej, choć w węższym zakresie służyli pomocą lekarską, podejmowali działalność charytatywną i oświatową tak potrzebną w warunkach chłopskiej biedy. Byli ostoją katolickiej wiary i Kościoła. Pierwszy i siedemnasty września 1939 roku zapoczątkowały brutalne i barbarzyńskie niszczenie ziemiaństwa, szczególnie na wschodnich terenach II Rzeczypospolitej. Dwór polski, tam gdzie jeszcze się ostał, tzn. na terenie Generalnego Gubernatorstwa, stanął wobec ogromu nowych zadań. Stał się miejscem schronienia dla członków rodziny i znajomych, ale też dla wysiedleńców, zagrożonych aresztowaniem, członków organizacji konspiracyjnych, szeroko pojętej elity intelektualnej i politycznej, dla Żydów. Lipiec 1944 i wiosna 1945 roku przyniosły kres istnienia ziemiaństwa, warto pamiętać, że stanowiło ono wyodrębniony krąg kulturowy o zbiorowej świadomości historycznej, którą przekazywano z pokolenia na pokolenie. ""Uważaliśmy, że w wojennych warunkach, kiedy ziemianie dysponują jeszcze majątkami, powinno się wykorzystać dla kraju wszystkie nasze możliwości"". Jan Bisping z Massalan"