Opis zamieszony na ostatniej stronie zapowiada między innymi, że jest to mieszanka gatunkowa złożona z kryminału, powieści historycznej i thrillera politycznego, a nawet zawiązuje się wątek romansu, ale bardzo słaby i krótki, a do tego niedokończony. Jednak nie przebiegały one zbyt szybko i jak dla mnie były za bardzo rozciągnięte w czasie.
Niestety, osoby lubiące poczuć dreszczyk emocji wywołany tego rodzaju gatunkami, zwłaszcza thrillerem, mogą poczuć się zawiedzeni, gdyż z tych trzech rodzajów literackich, obecne są tylko dwa pierwsze. Szkoda, że autor nie utrzymał tempa zaznaczonego w prologu oraz w ostatnich rozdziałach i nie było takiego napięcia przez całą powieść. Wówczas uznałabym ją za pasjonującą i brawurową. Dopiero pod koniec powieści zaczęło się robić naprawdę niebezpiecznie i to przyspieszyło tempo akcji. Gdyby takie tempo było utrzymane przez większą część fabuły, uznałabym ją za pełną emocji, ale takich nie odczułam, mimo wielu zdarzeń, jakie miały w niej miejsce. Docierając do końca miałam wrażenie, że nie wszystko zostało odkryte, a zakończenie i wyjaśnienia przestępcy zbyt pogmatwane, a całość nadmiernie rozciągnięta.
https://nakanapie.pl/recenzje/szept-zawodu-szept-weza