Postanowiłam na urlopie przeczytać książkę, którą posiadam, wydanie papierowe "Syreny". Jakież to jest nudne,Aiden bo tak na imię ma bohater tej książki,przechadza się z baru do baru,tu wciągnie kreskę,tam się napije,a w innym prześpi z dziewczyną i oberwie po mordzie. Nie podobała mi się, nie polecam.
W zarządzanych przez mafię pubach i knajpach Manchesteru syreny sprzedają bilety do piekła – heroinę i ecstasy. Żyjąc na krawędzi, skutecznie skrywają swoje sekrety. W łaski syren musi się wkupić młod...