Książka, za którą bardzo długo się zabierałam, bałam się, że nie będzie to lekka treść i nie pomyliłam się, ale to nie znaczy, że ciężko znaczy źle. Do rzeczy. Wraz z autorem wędrujemy od tradycyjnych ziemskich wulkanów, przez te wodne aż udajemy się w kosmos i przyglądamy się poszczególnym planetom układu słonecznego po kolei. Dostajemy kluczo... Recenzja książki Superwulkany