Kolejna książka zdecydowanie dla dzieci, pisana prostym językiem, w sposób łagodny opowiadająca o historii walki o prawa kobiet w Wielkiej Brytanii.
I kolejna, o której powiem - bardzo dobrze, że została napisana, że dzieci będą ją czytały, bo może dzięki temu coś zrozumieją. Choćby to, że te prawa nie są odwieczne i że nikt ich kobietom nie dał ot, tak po prostu, że musiały o nie bardzo długo walczyć. Bo w publicznej narracji tak łatwo się mówi - "uzyskały prawa wyborcze", nie, nie uzyskały, wywalczyły, zdobyły, nie dostały ich w prezencie. Niestety, kobiety o wszystkie swoje prawa muszą walczyć, ta książeczka pokazuje, do czego posuwał się rząd, by ich odmawiać i policja, by zmusić kobiety do rezygnacji. Nie zrezygnowały wtedy, szkoda, że nadal muszą wychodzić na ulice w obronie swoich praw.