Powiem wam, że jestem pod wrażeniem tematyki z książki. Byłam pewna, że będzie chodziło tylko o jakiegoś ducha i wyjaśnienie całej sprawy. Nie spodziewałam się, że tutaj sam duch będzie miał nie lada problemy ze swoimi strachami. Zwłaszcza przed Strachem przed nieznanym. Żaden z mieszkańców książki nie myślał, że spotka ich niesamowita przygoda. Wtem pewnego dnia na strychu usłyszeli jakieś hałasy. Postanowili to sprawdzić. W niedługim czasie nawet tata dzieci usłyszał coś niepokojącego, lecz po przejrzeniu strychu poza niepokojem nie pozostało nic. Jednak z dziećmi nie poszło tak łatwo. Podczas ich zabawy usłyszeli tajemniczy głos. Nie wiadomo było skąd dochodził, ni to ze studni, ni z kartonu... Tutaj poznaliśmy punkt widzenia samego Stracha i zapewniam was, że był niesamowicie pomysłowy. Postacie wspólnie manewrowały odnośnie uczucia niepokoju. Jedne rzeczy brały dosłownie, inne na swój dziecięcy sposób. Jednak po ważnej rozmowie wyszły ze wszystkiego dużo bardziej mądrzejsze niż wcześniej. Poznały różne uczucia strachu i dowiedziały się jak sobie z nimi radzić. Uroku dodawały tutaj kolorowe ilustracje z przyjemną mimiką dzieci i innych postaci z książki. Dowiedzieliśmy się też dlaczego strach może mieć wielkie oczy i co powinniśmy zrobić, kiedy nagle coś bardzo nas niepokoi. Myślę, że moja pięciolatka z pewnością by tą opowieść zrozumiała, jedynie czytać jeszcze nie potrafi. Druk jest większy i ułożony niekiedy w sposób podkreślający atmosferę z książki. Zdecydowanie...