Brucer Mrshall - ten żyjący w latach 1899-1987 Szkot określany jest zaszczytnym mianem "katolickiego Dickensa".
Nie jest to określenie na wyrost. Podobnie jak największy angielski dziewiętnastowieczny powieściopisarz, Marshall nie cofa się przed opisywaniem spraw trudnych i bolesnych, jednocześnie darząc jednak wszystkich swoich bohaterów wyraźną sympatią. Wszystkie powieści pisarza łączy pewna cecha wspólna: ich bohaterami są duchowni katoliccy. Jak zwykle jest jednak pewien wyjątek. Tym wyjątkiem jest powieść prezentowana, bowiem jej bohaterem jest zawodowy oficer, Szkot.
Marshall z doskonałą znajomością realiów – sam był żołnierzem i brał udział w obu wojnach światowych – rysuje tło tej powieści: college w Braemount, cnotliwe i niecnotliwe epizody z życia garnizonu szkockiego, paniczny odwrót wojsk alianckich w roku 1940, i tak dalej i dalej, a wszystko niezwykle barwnie i żywo, z subtelnym, typowo angielskim poczuciem humoru. Akcja powieści przeprowadzona śmiało, ciekawie, zaskakuje czytelnika nieszablonowym zakończeniem.