To historia o tym, że w życiu warto być dobrym człowiekiem, który w drugim widzi bliźniego swego. Starszy pan przyjeżdża do Londynu w poszukiwaniu syna. Nie zna języka i czuje się zagubiony w wielkim świecie. Do tego pod wskazanym adresem nie znajduje syna. Mężczyzna jest coraz bardziej zdezorientowany. Słysząc wśród przechodniów ojczysty język, zwraca się o pomoc do młodego rodaka, który jednak go lekceważy i zostawia samego. Po latach dochodzi do ich spotkania lecz tym razem sytuacja jest odwrotna...
Spotkanie tych dwóch mężczyzn, to konfrontacja dwóch światów – dwóch wartości. Pierwszy to świat starszego człowieka, zagubionego we współczesnym świecie, który czuje się w nim coraz bardziej wyobcowany a jednak posiada coś, co może ten świat ocalić. Drugi to świat współczesnego młodego człowieka, zdobywcy, który znakomicie daje sobie w nim radę, choć w pogoni za zyskiem zawęża się do własnej przestrzeni, zamykając na to, co naprawdę istotne...
Paradoksalnie, okazuje się, że mimo umiejętności radzenia sobie w życiu „młodego”, to „stary” potrafi czynić ten świat ludzkim, a dobre wartości, którymi się kieruje, okazują się uniwersalne.
Spotkanie tych dwóch mężczyzn, to konfrontacja dwóch światów – dwóch wartości. Pierwszy to świat starszego człowieka, zagubionego we współczesnym świecie, który czuje się w nim coraz bardziej wyobcowany a jednak posiada coś, co może ten świat ocalić. Drugi to świat współczesnego młodego człowieka, zdobywcy, który znakomicie daje sobie w nim radę, choć w pogoni za zyskiem zawęża się do własnej przestrzeni, zamykając na to, co naprawdę istotne...
Paradoksalnie, okazuje się, że mimo umiejętności radzenia sobie w życiu „młodego”, to „stary” potrafi czynić ten świat ludzkim, a dobre wartości, którymi się kieruje, okazują się uniwersalne.