Książka jest lekka, przyjemna, dobrze odwzorowująca film. Postacie, które poznajemy na ekranie dostały tu swoje pięć minut uzewnętrznienia się, a fabuła została nieco rozbudowana. Jestem zaskoczona, bo po kilku nieudanych Star Warsowych książkach, zawsze mam obawy, jak po jakąś nową sięgam. Styl pisania może mniej się spodobał niż ten od Fostera w Przebudzeniu Mocy, ale to tylko moje odczucia.
Co do samej książki - tak, jest to edycja rozszerzona. jednak, jak wyszło w praktyce? Raczej miernie. W gratisie dostaliśmy prolog i dwa rozdziały na początku książki, w porywach jakieś drobne fragmenty w środku, oraz scenę praktycznie wieńczącą książkę. Szczerze, spodziewałam się po tym rozszerzeniu większego "wow". Bez dopisku na okładce nawet bym nie zwróciła szczególnej uwagę, że jest to "rozbudowana" wersja historii.
Tak jak ostatnio, najbardziej spodobała mi się kreacja Kylo Rena jako charakteru. Tutaj ponownie mamy dobrze wyważoną historię, z lekkim sięgnięciem w głąb wspomnień i emocji. Jest inteligentny, ironiczny i pewny siebie. Taki dobrze zrobiony czarny charakter. Było trochę miłych dodatków od C3PO, ale poza tym również bez fajerwerków. A lecenie po fabule kropka w kropkę momentami było nużące, szczególnie na Canto. A jeśli już w tematach emocji jesteśmy, to gdzieś autorowi umknęło jakieś dopisanie skąd i gdzie pojawiło się uczucie Rose do Finna. A szkoda, można to było w książce rozwinąć.
Niemniej, jestem naprawdę zaskoczona jak się tę książkę sprawnie czyta, dwa wieczory i praktycznie mamy przypomniane wszelkie wydarzenia z Ostatniego Jedi. Warto, spokojnie warto jeszcze raz to przeżyć na nowo, tym razem w literackiej wersji.
Czas jest okręgiem. Początek jest końcem.