Uosobienie ślamazarności, krzykliwości i pogardy, góra tłuszczu i dzikiej podejrzliwości wobec wszystkiego, co nowoczesne: oto Ignatius J. Reilly z Nowego Jorku, godny przeciwnik stowarzyszenia głupców. W akcie wspaniałego buntu przeciwko dwudziestemu stuleciu, gigantyczny korpus Ignatiusa przeciska się obok przybytków rozkoszy wyuzdanego miasta, aż wreszcie matka uzna, iż czas już najwyższy, aby jej syn poszedł do pracy.
Arcydzieło komedii... Bezpardonowa i cięta satyra na świat pełen intelektualnych skrajności.