Mimo [...] niepewności, unikając bezdroży nie kończących się polemik jesteśmy zgodni co do tego, że Sokrates jest niewątpliwie postacią historyczną. Był wielkim człowiekiem, ale świadomym swoich ułomności. Zdarza się to rzadko. Fascynuje jednych, przeraża innych, którzy jak Nietzsche przyznają, że jest mu bliski i dlatego walczą z nim, tzn. z jego programem i ideami. Stoi on na początku filozofii i etyki w obronie pewnych zasad, które ludzkość przyjęła do swego dziedzictwa. Broni bowiem godności ludzkiej a więc wartości, które były niekiedy i będą zapewne cenione bez względu na oficjalnie uznawane i głoszone normy. (s. 35)