Kraków w tamtych czasach w niczym jeszcze nie przypominał Krakowa znanego nam dzisiaj. Tylko Wisła płynęła tak, jak płynie, no i Wawel stał tam, gdzie stoi teraz. Na górze, w zamku, mieszkał król Krak, a na dole, pod zamkiem, mieszkał smok. - Pójdziesz sobie?! - próbował go czasem przepłoszyć król Krak, wychylając się z okna swojej komnaty. - A kysz, smoczysko przebrzydłe! Ale smok niewiele sobie z tego robił.